BMK 50 (BRITISH MARK) – demontaż i regulacja wiatrówki
Witam
Dzisiaj zległy post o BMK50 , którego obiecałem kiedyś rzetelnie przedstawić…. Karabinek trochę u mnie poleżał , bo w między czasie trochę inny spraw uzyskało wyższy priorytet… No ale w końcu rozebrany….
BMK50… Najtańszy , w Polsce karabinek PCP , kopia… nie… falsyfikat. Daystate Huntsman. Ktoś kiedyś dobrze powiedział. Chińczycy próbują kopiować prawie wszystko , ale im to za bardzo nie wychodzi , bowiem trudno im skopiować ideę.
Zdjęć całego karabinka nie zamieszczam , jest tego sporo w necie , poszukajcie jak macie ochotę. W każdym razie zewnątrz wygląda znacznie lepiej niż wewnątrz. Nie ma też początkowej charakterystyki strzałów. Karabinek strzelał tak nieregularnie ,
skoki Vo do 20-30m/s , że szkoda śrutu i powietrza
Rozbieramy….
System
Odkręcamy blok lufy ( cztery śruby )
A także „ósemkę”…
Po odłożeniu bloku lufy mamy taki ładny widoczek..To rude ? tak… to rdza.. zmieszana z jakimś gęstym lepiszczem , bo do smaru to mało podobne…
Wyciągamy tuleję portu powietrza.. Jeden oring ( ten z lewej ) uszkodzony
Pod tuleją kanał powietrza z zaworu , średnica 2.5mm
Okręcamy śruby mocujące tylną osłonę ( anodyzowane aluminium )
I wyciągamy ze środka zbijak i sprężynę zbijaka…
Zbijak to kawał solidnego żelastwa zacierającego się w w rurze , stanowiącej jednocześnie kartusz i korpus karabinka. To była główna przyczyna bardzo dużych skoków Vo pomiędzy kolejnymi strzałami.
Zawodowo ucięta sprężyna zbijaka. Choć w instrukcji nie ma śladu o tym że energię karabinka regulujemy szlifierką
W środku rury tkwi korpus zaworu… Należy bycić trzpień zabezpieczający i odkręcić śruby mocujące.
Korpus zaworu składa się z dwóch części skręconych ze sobą , a w miejscu skręcenia jest oring uszczelniający kartusz. Zdjęcie wyszło nie ostre , ale oring , choć uszczelniał , jest w stanie fatalnym
Po rozkręceniu korpusy zawory , wyciągamy elementy zaworu. Ogromny grzybek , sprężyna zaworu to dosłownie sprężyna zaworowa. Kanał dolotowy powietrza do zaworu to wielka dziura o średnicy 6.3mm. Od razu widać , że będą z tym problemy….
Czas na moduł spustu…
Po wybiciu trzech trzpieni mamy moduł w kawałkach.. Jakość wykonania…? Szkoła Zawodowa w Pogorzeli , Ślusarz – Frezer , lekcja pierwsza. Jak wygląda frezarka…
I jeszcze piorunująca technologia CNC ( Chjinskie Niewiarygodne Cuda ). Port ładowania… Chrobocze … i tak już pozostanie….
Reasumując , karabinek wykonany wewnątrz bardzo niechlujnie , widać , że wydajność pracy w ChRL to bardzo ważna sprawa… Jakość niekoniecznie… Wiele śrub o rozkalibrowanych łbach , zardzewiałych… Bardzo niewiele elementów wykonanych naprawdę poprawnie…
Cały system umyłem i oczyściłem z rdzy. Na początek musiałem wyeliminować ogromne skoki Vo . Przeszlifowałem i wypolerowałem zbijak i wnętrze rury , w której się on porusza. ale to nie tylko to jest ( było ) przyczyną skoków Vo. Zaczep spustu , chwytający zbijak , podczas strzału ślizda się po zbijaku , skutecznie do rysując. W dodatku ten zaczep dociska dość znacznie do zbijaka i energia zbijaka to istny Toto=Lotek. Początkowo chciałem zrobić na zbijaku pierścienie ślizgowe z poliamidu , ale o zaczep po prostu podczas strzału by je powyrywał. Pozostało przerobić spust. Wszystkie elementy przeszlifowane i wypolerowanie , zmieniłem kąty natarcia poszczególnych elementów. Wymieniłem także sprężyny.
Efekt…. spust pracuje jak w S400. Docisk zaczepu do zbijaka bardzo mały.
System zbijaka pracuje jak zegareczek….
Złożyłem system , no to strzelamy… Gówno…. nie strzelamy…
Podczas napełniania kartusza , okazało się , że nie trzyma zawór portu ładowania.
Rozbieramy….
Port ładowania to najzwyklejsza smarowniczka z chamsko wywierconym gniazdem grzybka W środku rdza i masa wżerów i rys. Oring na grzybku ponacinany i z ubytkami. Brak jakiejkolwiek sprężynki… może zapomnieli włożyć. Gniazdo wyszlifowałem i wypolerowałem , z także założyłem sprężynkę i nowy oring Działa to teraz jak w normalnym karabinku… Nawet zawór charakterystycznie „gra” podczas napełniania.
Wreszcie mogę załozyć Combro…. W kartuszu 200bar.. na Combro 127m/s !!!!! sto dwadzieścia siedem metrów na sekundę. Karabinek zaczął strzelać okolice 200m/s od około 180bar w kartuszu…. Poniżej charakterystyka….
Wszystko jasne….
Zawór i zbijak absolutnie niedopasowane do oczekiwanej energii karabinka. Choć jedna rzecz po całych zabiegach bardzo pozytywna. Karabinek zrobił się stabilny pomiędzy kolejnymi strzałami. Można by rzecz , że pierwszy etap modyfikacji zakończył sie sukcesem. Powinien nastąpić [drugi etap[/b] Niestety właściciel karabinka bardzo stęsknił się za swoim sprzętem i poprosił o zwrot karabinka.
Co należało by jeszcze zrobić , aby BMK50 strzelał przyzwoicie ?
– zmienić ciężką , stalową prowadnicę sprężyny zbijaka na poliamidową zespół zbijaka stracił by na wadze prawie połowę…
– silnie zdławić dolot powietrza do zaworu . Całkowicie wykonalne prostą poliamidową tulejką z otworem około 2mm wciśniętą w istniejący otwór dolotowy
– wykonać nowy grzybek zaworu o znacznie mniejszej średnicy. Wykonalne , bo otwór wylotowy z zaworu jest sporo mniejszy niś aktualna średnica grzybka zaworu.
– wykonać nową tulejkę portu powietrza o średnicy około 1.8mm
Te zmiany spowodowały by generalną zmianę charakterystyki , która by była całkowicie poprawna.
Niestety są także wady bardzo trudno naprawialne. Przede wszystkim to blok lufy. Zewnątrz wykonany bardzo dobrze ,ale sposób wykonania otworu prowadzącego popychać śrutu dyskwalifikuje do w użytkowaniu. Kolejna sprawa , to nie osiowość tego otworu do osi lufy. Producent pomylił się o około 1mm. Załadowanie poprawne śrutu , poprzez popchnięcie go popychaczem jest w zasadzie niemożliwe Naprawa tej wady wiąże się z wykonaniem nowego , osiowego otworu prowadzącego popychacz i wykonaniem nowego popychacza. To sie po prostu nie opłaca
Na koniec krótkie podsumowanie….
Karabinek BMK50 jest generalnie wykonany wewnątrz bardzo niechlujnie, wszędzie widać obróbkę z dużym posuwem noża tokarskiego. Widocznie Chińczycy też wiedzą , że czas to pieniądz. Tym bardziej śmieszy mnie dumny napis na bloku lufy Made for Kolter Chciało by się krzyknąć… Hej… Kolter… Chinole zrobili Was w …. W stanie fabrycznym nadaje się do wszystkiego oprócz celnego strzelania Można go doprowadzić do porządku , jednak sporym nakładem pracy i środków. Mnie wydaje się to nie opłacalne. Lepiej po protu kupić lepszy karabinek. Co należy podkreślić , aby być rzetelnym… Karabinek jest całkowicie bezpieczny , o ile rura nie będzie miała skaz materiałowych Długi gwint w przednim korku ( około 5cm ) , solidne zamocowanie korpusu zaworu wewnątrz rury. Dość długi gwint na stalowej smarowniczce , stanowiącej port ładowania powietrza..
Jeśli ktoś chce kupić BMK50 , to lepiej niech weźmie te 1000zł , przyjedzie do mnie , postrzelamy , popijemy pogadamy…
Satysfakcja gwarantowana…
W przeciwieństwie do wrażeń po zakupie BMK50…
Pozdrawiam Igor